FB Dadadesign.pl Cacani.eu Youtube

Zapiski z Tunezji część3

Sousse   Monastyr   Mahdia   Kairuan   Kartagina

Mahdia



Forteca w Mahdii Mało ciekawa ale malowniczo polożona

Pierwsze nasze spotkanie z Mahdia było kilkanaście dni po zakończeniu sławnej Tunezyjskiej rewolucji Arabskiej. Nie mogliśmy jechać do Tunisu by zrobić zdjęcia stojącym jeszcze tam barykadom. Znaczy mogliśmy ale będąc z dzieckiem nasi znajomi przewodnicy którzy mieszkają od lat w Tunezji odradzali ten pomysł, choć też uczciwie trzeba przyznać że nie wszyscy Ale co innego facet który biegle mówi po arabsku i mieszka tutaj od lat a co innego my sylabizując kilka słów na krzyż. Z perspektywy lat teraz można żałować bo materiał byłby na pewno fajny i w tym momencie już historyczny. Jednak jeśli odpadł nam ten pomysł zaczęliśmy rozglądać się za nowym celem. Wybór padł na Mahdie - miasto oddalone od standardowych tras wycieczek. Oczywiście w nowej części miasta wzdłuż wybrzeża rozbudowuję się sieć nowoczesnych hoteli. Mahdia dla osoby która nie mieszka tam a np. w hotelach Monastyru czy Sousse wydaje się być idealna na pierwszą trochę dalszą wycieczkę.


Podstawiają kolejkę na dworcu w Monastyrze / Takimi składami przyjdzie też nam jeździć do Mahdii / Bilet 2 klasy Monastyr - Mahdia

Najłatwiej dostać się do Mahdii metrem czyli naziemną kolejką. Linia prowadzi od Sousse poprzez Monastyr do samego prawie serca Mahdii. Jeśli wsiadamy po drodze bilety kupimy u konduktora. Bez obawy sam nas znajdzie. Jeśli natomiast rozpoczynamy naszą podróż w dużym mieście bilety kupujemy na dworcu. Wcześniej trzeba się upewnić czy dany skład jedzie bezpośrednio do Mahdii, część pociągów tylko dojeżdza do Monastyru po czym wraca do Sousse. Jeśli trafiliśmy jednak na połączenie do Mahdii nie ma potrzeby przesiadać się. Pociąg po krotkim postoju zacznie się cofać by dojechać do skrzyżowania torów prowadzących do Mahdii. Tak więc jeśli was pociąg w Monastyrze zacznie jechać nagle do tyłu nie starajcie się z niego wyskakiwać, wszystko jest na dobrej drodze.

Podróż nie będzie trwać długo Mahdia jest oddalona 50 km od Monastyru i około 70 od Soussy. Taka odległość jednak wystarczy by urwać się z zatłoczonych turystami kurortów. Pociągi najczęściej nie są klimatyzowane chyba że w naturalny sposób poprzez otwarte okno. Z góry też chcieliśmy zaprzeczyć ogólnemu mitowi że jedzie się razem z towarzystwem owiec i kur :). Fakt składy może nie są najnowsze ale linie kolejowe w bardzo dobrym stanie a i ich punktualności mogli by nasi kolejarze pozazdrościć. Nie zapominajmy że w Tunezji koleje budowali Francuzi, jest więc po prostu dobrze. Oczywiście można jechać louagem czy nawet taksówką. Może będzie minimalnie szybciej na pewno drożej ale czy warto siedzieć ściśniętym w furgonetce zamiast umilać sobie czas obserwacją mijanych miast i ludzi po drodze.

Trasa jednej z naszych wycieczek po Mahdii, krok po kroku od stacji kolejowej

Już w samej Mahdii pociąg ma stacje końcową nie daleko od samych murów medyny. Wystarczy niespełna 10 minutowy spacer by zatopić się w jej urokliwych uliczkach, zapomnijcie więc o taksi. Poza tym jeśli będziemy odpowiednio wcześnie możemy przejść przez regionalny targ, kupimy tutaj różne produktu przywożone z głębi Afryki a nie z Chin, a trochę dalej pod zadaszoną częścią mamy olbrzymi targ rybny, ośmiornice, kalmary ryby wszelakie, różnorodność i zapach może doprowadzić do zawrotu głowy.

Wychodząc z dworca idąc cały czas przed siebie mamy po prawej stronie port, dochodzimy po chwili do ronda. Moglibyśmy dalej iśc przed siebie ale wtedy ominęlibyśmy jedną z głowynych atrakcji starego miasta.


Brama Skifa el Khala


Potężną bramę medyny
Skifa el Kahla, na rondzie radzimy więc skręcić w lewo w stronę kolejnego ronda. Tutaj bramę jak i budynek muzeum mieszący się obok niej widać z daleka. Przed przekroczeniem murów medyny radzimy sprawdzić godziny otwarcia muzeum. Warte jest zobaczenia a nie jest otwarte przez cały dzień. Muzeum opiszemy później.



Brama Skifa el Khala

Jedyna zachowana brama do medyny czyli właśnie Skifa el Kahla ma ponad 10m grubości, daje to pewne pojęcie o potędze fortyfikacji miasta. Wewnątrz obecnie rozlokowały się stragany ze wszystkim i zarazem niczym. Idąc przez bramę warto zwrócić uwagę na pozostałości krat które zabezpieczały mieszkańców medyny przed intruzami.


Kawa najlepiej smakuje w uroczym zakątku placu Kairskiego

Idąc dalej dotrzemy do kultowego miejsca plac du Caire, w wielu przewodnikach można przeczytać że kawa w tym pełnym zieleni zacienionym miejscu należy do typu „musisz koniecznie” i coś w tym jest, warto w tym miejscu na chwile przysiąść i obserwując mieszkańców napić się kawy po arabsku koszt około 1DT a wspomnienia faktycznie bezcenne.


Wielki Meczet i zacienione kawiarnie

Kawałek dalej za placem Kairskim po prawej stronie zobaczymy Wielki Meczet. Jest to typowa budowla z czasów Fatymidów, surowa, pozbawiona minaretów, na kształt budowli obronnych, podobny wielki meczet mogliśmy wcześnie zobaczyć w Sousse.


W stronę restauracji Sidi Salem

Za meczetem skręcamy drogą w prawo i idąc wzdłuż wybrzeża kierujemy się w stronę potężnej fortecy Burj el Kabir. Tuż nad brzegiem morza jakby przyklejona do niego znajduję się urokliwa restauracja Sidi Salem. Polecamy tutaj zamówić coś z bogatej oferty owoców morza. Wszystko świeżo wyciągnięte z morza, ceny także przystępne. Idealne miejsce na przerwę i posiłek przed dalszym zwiedzaniem.


Mury fortecy Burj el Kabir otoczonej przez współczesny cmentarz

Jeśli chodzi o samo zwiedzanie fortecy Burj el Kabir to szczerze mówiąc sama w sobie nie am wiele do zaproponowania bo w środku nie ma nic ciekawego a sama budowla nie przypomina ogromem np. ribatu w Monastyrze. Natomiast widoki z jej murów wynagradzają z nawiązką cenę biletu. Jak na dłoni rozciąga się panorama medyny, urokliwy cmentarz schodzący aż do morza, pozostałości portu fatymidzkiego czy resztki fortyfikacji.


Burj el Kabir - wnętrze


Burj el Kabir - widok na nową część miasta /  stary port / latarnie i koniec połwyspu

I właśnie ten ostatni jest chyba wart jeszcze zobaczenia z bliska. Choć port to dość szumne określenie, teraz przypomina miejsce do cumowania łódek rybackich. Zostały się resztki zabudowy murów obronnych. Mury te są zresztą rozsiane po całym wybrzeżu cypla. Gdzie nie gdzie wystają one jako ostatni świadek minionych lat. I dlatego warto udać się na koniec zwiedzania do muzeum tam na rycinach można zobaczyć min jak wyglądał port i sama Mahdia w latach świetności panowania fatymidów.


Stary port - resztki zabudowy


Stary port - resztki zabudowy

Jeśli obejrzymy resztki portu zostanie nam do zwiedzenia już tylko zwieńczanie cypla czyli Cap d' Afrique. Tuż za latarnią morską nasz droga zakręca z powrotem i teraz będziemy szli wzdłuż północnego wybrzeża. Radzimy dojść do pierwszych zabudowań i skręcić w którąś z uliczek. Kierując się dalej i tak nie jesteśmy w stanie zgubić się za bardzo. Wszystkie drogi i tak doprowadzą nas do placu przed wielkim meczetem a później do placu Kairskiego na którym piliśmy kawę.


Widok z końca cypla na twierdzę i nowe miasto


Cmentarz


specerując uliczkami medyny


specerując uliczkami medyny

Teraz możemy zwiedzić niewielkie muzeum mieszczące się tuż za główną i jedyna bramą medyny. Muzeum jest nie wielkie zajuje jedno piętro. Warto wynająć jednak przewodnika za dodatkową opłatą. Szczególnie zachęcamy do obejrzenia kolekcji bogato zdobionych strojów, oraz już na sam koniec można wejść bez pośrednio z muzeum na dach Skifa el Kahla skąd rozpościera się chyba najlepszy widok na medyny oraz część nowej Mahdii


specerując uliczkami medyny


Muzeum  i widok z dachu bramy Skifa el Kahla


Czy Mahdia jest warta odwiedzenia? Czy warto nie mieszkając w niej telepać się pociagiem tutaj. Wg mnie jak najbardziej tak. Miasteczko ma zupełnie inny klimat niż sztandarowe miasta turystyczne. Mimo że, samo stare miasto jest na prawde nie duże jest wystarczające by zatopić się w jego uliczkach. Nie bez znaczenia jest wspaniały plac Kairski i wszendobylski spokój. Tutaj ma się wrażenie troche wolniejszego działania czasu. Jak najbardziej polecam