Sousse Monastyr Mahdia Kairuan Kartagina
Monastyr
Jeśli byliście wcześniej w Sousse, medyna w Monastyrze może was zawieść. Chociaż w przypadku Monastyru, ciężko w zasadzie mówić o medynie. Kilka uliczek, jedno rondo / plac oraz szczątkowa część ocalałych murów. Przejście medyny wszerz i wzdłuż, nie powinno zająć więcej niż godzinę, i to łącznie z targowaniem się przy ulicznych straganach. Ale jest coś w Monastyrze czego bezwzględnie nie można pominąć, a mianowicie – przepięknie zachowany Ribat, z którego rozciąga się widok na tutejszą Marinę.
Wszystkie środki jakimi można dotrzeć do Monastyru mają przystanki tuż obok murów medyny. Przejście z przystanku autobusowego lub dworca metro nie powinno wam zając dłużej niż kilka minut. Jeśli natomiast z jakiegoś powodu – wolimy wybrać taksi, zamiast komunikacji – miejskiej – uczynny pan taksówkarz na pewno wysadzi nas w pobliżu największych atrakcji miejskich.
Medyna
My naszą wycieczkę zaczniemy od Bab el-Gharbi - jednej z niewielu zachowanych bram starej medyny. Niestety, po odzyskaniu niepodległości, w pogoni za nowoczesnością - zaczęto systematyczne wyburzenie medyny i jej murów. To szaleństwo na szczęście zostało powstrzymane i teraz ocalałe bramy zostają powoli odnawiane. Niestety, ze starej medyny w zasadzie ocalał tylko Wielki Meczet i Ribat. Ale jak już wspomnieliśmy - ze względu na ten ostatni obiekt, zdecydowanie warto odwiedzić Monastyr.
Tory metra łączącego Sousse/Monastyr/Mahdie / Brama Bab el-Gharbi / koloryt drzwi w medynie
Bab Briqha boczna brama do medyny oraz widoczny mad nią neon Yasmine Center
Przechodząc przez bramę, kierujemy się główną ulicą w stronę placu 3 Września. Po obu stronach ulicy towarzyszą nam liczne stragany, warsztaty i małe sklepiki. Na placu mieści się kawiarnio restauracja Cafe Le Medina. O ile jeszcze jakiś czas temu z czystym sercem polecilibyśmy ją, bo jedliśmy tam wyśmienite briki (narodowa przekąska Tunezyjska z kruchego ciasta nieco podobnego do filo z farszem- najczęściej z tuńczyka i / lub jajka ) tak ostatnio – mam wrażenie, że po wydarzeniach arabskiej wiosny i odpływie masy turystów, ich jakość spadła, briki podano nam przepalone i ociekające tłuszczem, ale przynajmniej królewski kuskus trzymał fason- kopiasta porcja, trzy rodzaje mięsa i całkiem sporo warzyw.
Mali mieszkańcy medyny / Warsztat z niewiadomo czym / życie medyny
Sklepik przy Bab Briqcha / centrum medyny plac 3 września / jedna z wież obok bramy Bab Briqcha
Jeśli pójdziemy w prawo, po chwili wyjdziemy z medyny i naprzeciwko bramy będziemy mieć market z ustalonymi cenami. A w środku kompletnie wszystko - od artykułów spożywczych, przez kosmetyki i chęmię, na agd i dzbankach do parzenia kawy kończąc. Zresztą idąc dalej prosto ulica, którą weszliśmy do medyny - czyli L'independence, także będziemy mijać sklep tzw Magazin General - tam również można zrobić zakupy – głównie spożywcze, po przeciwnej stronie do Magazin General mamy natomiast Yasmina Center czyli sklep dla turystów, z klimatyzacją i nie narzucającą się obsługą, gidze za cenę 3 razy wyższą niż na targu, kupimy typowe pamiątki z Tunezji . łatwo tam trafić - neon sklepu góruje nad cała medyną. Ale przecież nie o zakupy nam chodzi, zmierzamy więc w stronę pierwszego ważnego zabytku medyny - Wielkiego Meczetu.
Wielki Meczet
Niestety – nie jest on dostępny dla niewiernych, wiec tylko z zewnątrz możemy podziwiać jego mury. Jest to typowa, surowa budowla aghlabidzka wybudowana w IX w. z uroczym minaretem. Warto wspomnieć, że łuki głównego wejścia wspierane są na kolumnach jeszcze z czasów starożytnego Rzymu i pochodzą z osady Ruspina, które wówczas leżała na tych terenach.
Wielki meczet
Ribat
Po drugiej stronie skweru widać już ogromne mury budowli obronnej z wysoką wieżą. To symbol Monastyru -Ribat. (Wstęp 5 DT plus opłata za fotografowanie 1DT). Warto, zdecydowanie warto, zobaczyć od środka to miejsce. Jest ono uważane za najdoskonalszy przykład budowli obronnej w Tunezji. W środku wita nas rozległy pusty dziedziniec z kilkoma drzewami które od biedy mogą nam dać chwile wytchnienia podczas zwiedzania w upalny dzień.
Tak naprawdę – dopiero od jego wybudowania – w VIII W – starożytna Ruspina (a dzisiejszy Monastyr) zaczęły nabierać znaczenia na mapie.
Ribat od strony mauzoleum oraz promenady nad brzegiem morza
Na pierwszy rzut oka architektura jest chaotyczna, pełna przejść, murów, schodków, schowanych pomieszczeń. Dużo wyjaśnia makieta i plan ribatu. Dowiadujemy się z nich, że miejsce to było wielokrotnie rozbudowywanie i modernizowane przez całe lata. Stąd właśnie ten rozgardiasz architektoniczny – gdyby zostawić pierwotną budowlę - Ribat de Harthama, zajmował by on tylko niewielki obszar z dzisiaj znanego kompleksu. Tak naprawdę – to z ówczesnej budowli – została jedynie wieża strażnicza – nador i teren w okół jej podstawy. Z murów ribatu rozciąga się przepiękny widok na samo miasto jak i przystań i plażę po drugiej stronie. Jednak to jest nic, w porównaniu z widokiem jaki będziemy mieli okazję zobaczyć ze szczytu wieży obronnej. Co prawda dostanie się na nią wymaga trochę wysiłku - na szczyt bowiem prowadzą wąskie i kręte schody, ale widok z góry, z pewnością wynagradza te niedogodności.
Na terenie Ribatu nie mogło zabraknąć też Muzeum Sztuki Islamskiej – zostało ono urządzone w jednej z sal modlitewnych. Warto je zwiedzić choćby po to by przyjrzeć się mapie medyny z czasów odzyskania niepodległości jak i starym zdjęciom czy też monetom czy naczyniom z okresu starożytnego Rzymu. Naocznie można się wtedy przekonać jakiego spustoszenia dokonały lata wyburzeń.
Jako ciekawostkę dodam, że sam Ribat przyciąga nie tylko turystów – ale i filmowców – w jego murach kręcono min. „Żywot Briana”, „Życie Chrystusa”czy „W pustyni i w puszczy”.
Mauzoleum
Po prawej stronie od wejścia - z murów lub szczytu wierzy na pewno zobaczymy sporej wielkości budynek do którego prowadzi szeroka promenada. To mauzoleum pierwszego i ukochanego prezydenta Tunezji - Habiba Burgiby oraz jego rodziny. Sam Burgiba zmarł w 2000 roku, ale budynek powstawał już w latach 60tych ubiegłego stulecia.
Warto udać się w tamtą stronę by bliżej przyjrzeć się samej budowli i jej otoczeniu. Architektura budynku mocno nawiązuje do tradycyjnych meczetów, złoto – zielone kopuły i wieżyczki – minarety już z daleka migoczą w słońcu. W środku znajdziemy sarkofag prezydenta i sale poświęconą jego życiu. Eksponowane są też przedmioty codziennego użytku jak i archiwalne zdjęcia. Warto także wejść na pierwsze piętro, na wewnętrzny balkon – by z tej perspektywy przyjrzeć się mozaice pokrywającej wnętrze kopuły. Wejście do mauzoleum jest darmowe i główny obiekt powinien być czynny do godz. 15, choć my sami byliśmy tam o znacznie późniejsze porze i bez problemów dostaliśmy się do środka. Samo mauzoleum usytuowane jest w centrum muzułmańskiego cmentarza.
Ostatnie co polecamy zobaczyć, choć nie ma to już wiele wspólnego z samą medyną, to plaże Monastyru, które ciągną się aż po horyzont. Niesamowite miejsce na zdjęcia – marina, klify, z których miejscowi urządzają sobie konkursy skoków do wody, turkusowe wody Morza Śródziemnego,biały piaseczek i monumentalny Ribat w tle – czegóż chcieć więcej?
Podsumowanie.
Tak naprawdę – sama medyna w Monastyrze – nie zachwyca, rondko, mały park, klika uliczek, resztki murów i mauzoleum – to niewiele jak na dawna osadę starożytnego Rzymu. Jednak wspaniały Ribat wart jest odwiedzenia – więc jeśli jesteście w pobliżu – odwiedźcie Ruspinę – Monastyr.